Work&Service

Wtorek, 7 maja 2013 · dodano: 07.05.2013 | Komentarze 0

Kierowca ZTM prawie rozmazał mnie na ulicy,ratowałem się uciekając w prawo.
Dokładnie byłem na wysokości tego srebrnego samochodu po prawej a autobus widoczny z przodu ma przystanek zaraz za światłami , pytanie po co wyprzedzać *spychać * mnie skoro zaraz trzeba hamować?? Nie dochodzi do mnie jeszcze fakt że miałem bardzo dużo szczęścia bo od krawężnika miałem ok 10 cm ,dobrze że się usztywniłem i utrzymałem równowagę bo mogło to się skończyć co najmniej źle.
Ostatnie co pamiętam przed tym faktem to że jechałem ok 39km/godz więc autobus jadący za mną zgodnie z przepisami powinien mieć 50-tkę, wyprzedzając mnie zaraz musiał wjeżdżać na przystanek po prawej i stąd ta sytuacja , był to przegubowiec a prowadzący ten pojazd świadomy morderca.
Wkurwiony zatrzymałem się na przystanku i pasażerowie przez dłuższy czas musieli spokojnie czekać aż skończymy . Nadal nie rozumiem jakim trzeba być bez mózgiem ,myślę że 2 tygodnie w celi z całodobowym odtwarzaniem tego zdarzenia z monitoringu to jest jedyne rozwiązanie .

Poniżej link do miejsca akcji.

http://maps.google.pl/?ll=52.239942,20.936036&spn=0.006938,0.01929&t=h&z=16&layer=c&cbll=52.239966,20.935798&panoid=DNjDPmQtF95WbTtq8WHxRg&cbp=12,276.17,,0,13.37