Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Luty1 - 0
- 2014, Marzec5 - 0
- 2014, Luty5 - 0
- 2013, Listopad1 - 1
- 2013, Październik5 - 1
- 2013, Wrzesień14 - 5
- 2013, Sierpień23 - 0
- 2013, Lipiec21 - 0
- 2013, Czerwiec17 - 2
- 2013, Maj12 - 8
- 2013, Kwiecień17 - 5
- 2013, Marzec13 - 2
- 2013, Luty1 - 0
- 2013, Styczeń7 - 4
- 2012, Grudzień1 - 0
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Październik8 - 6
- 2012, Wrzesień11 - 25
- 2012, Sierpień12 - 16
- 2012, Lipiec12 - 3
- 2012, Czerwiec1 - 0
- 2011, Czerwiec2 - 1
- DST 112.00km
- Czas 08:18
- VAVG 13.49km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- Kalorie 1894kcal
- Sprzęt Accent Shannon Aerologic Sprzedany
- Aktywność Jazda na rowerze
Kazimierz Dolny - pierwszy falstart
Sobota, 18 sierpnia 2012 · dodano: 18.08.2012 | Komentarze 2
Wczoraj wybrałem się na zwykłą przejażdżkę która po 400 metrach od wyjścia z domu przerodziła się w poważny wyścig aż do centrum miasta, tak poznałem ziomka o imieniu Artur,wymieniliśmy się numerami ot taka historia. A efektem wczorajszej jazdy były skurcze w czasie powrotu do domu. Już w domu czułem że poważnie zakwasiłem sobie uda, gorąca kąpiel , żel sportowy wmasowany i masaż miały pomóc...
Dziś wstałem i usiadłem,nie chciało mi się wstawać,prawie całą noc nie mogłem zasnąć z powodu imprezy która zorganizowała moja mama... i te nogi jak ze skały dziś mnie przywitały, leżąc chwilę pomyślałem że trzeba jednak wyjść na rower żeby *wypłukać* kwas ,dzień był piękny pomyślałem jadę do Kazimierza Dolnego....czub? skąd? dam radę!!,przecież jeżdżę dosyć dużo , dystans do połknięcia ... Jak Ja się myliłem.
Przez całą trasę odczuwałem jakbym miał lekko wciśnięty tylny hamulec i niedopompowane koła,podjechałem na stację ale kompresor wskazał 7.8 bar więc jest w porządku.Dobra nie piszę już o moich przeżyciach na trasie i walce z wiatrem i nogami, przy Podgórzycach na 57km zrobiłem odwrót do Warszawy.
Sam powrót był najtrudniejszym przejazdem jaki kiedykolwiek miałem.
Nie przypuszczałem że wczorajsza jazda oraz brak snu miały tak destrukcyjny wpływ na mięśnie i samopoczucie, myślę że nawodnienie w postaci Coli też nie pomogło. Koniec użalania.
Komentarze
Twój powrót do domu był taki jak mój dzisiaj. Rower się tylko toczył, a jak zaczynałam pedałować, to uda paliły mnie ogniem piekielnym. ;)